Nesen skatītās
Piesakies, lai redzētu lotu sarakstu
Iecienītākie
Piesakies, lai redzētu lotu sarakstu
Nazwa fajansu pochodzi od miasta włoskiego Faenza, w którym tego rodzaju wyroby najpierwej wyrabiać zaczęto. Około r. 1430 Lucca della Robią we Florencii, a po nim Fontana z Pezaro słynęli z pięknych i sławnych fajansów zwanych majolikami, toteż włoskie majoliki są dotąd najsławniejsze. Hr. Izabela Działyńska w Gołuchowie posiada prześliczne dzieło Lucca della Robią, przedstawiające Madonnę w otoczeniu barwnych liści, z glazurowanej białej majoliki na niebieskiem tle. Do Europy wprowadzone zostały majoliki przez Maurów. Pierwsze zaś majoliki zaczęto wyrabiać na wyspie Majorce, zkąd i nazwa ich majoliki powstała. Najświetniejszym okresem dla majoliki włoskiej był czas od r. 1540— 1560, w którym zasłynęły fabryki w Pezaro, Gubbio, Urbino i Faenza. W XVI wieku majolika rozpowszechniła się w Niemczech i we Francji. Mianowicie w Norymberdze zasłynął z podobnych wyrobów August Hirszvogel urodzony w r. 1488 we Francji, zaś Bernard Palissy urodzony w r. 1510 - 1589, którego wyroby do największych rzadkości dziś zaliczają i na wagę złota przepłacają, a wreszcie Henry deux w Oiron, którego wyroby między łatami 1547 a 1559 wielkiej dziś są wartości. Z wyrobów Bernarda Palissy posiadają w Polsce: książę Władysław Czartoryski originalną misę, na której przedstawioną jest familja Henryka VI, trzy sztuki Palissy znajdują się w zbiorze starożytności pani Augustowej Potockiej w Wilanowie, mianowicie dwie solniczki w kształcie postumentów kwadratowych, na nich frontony, kariatydy, sploty z kwiatów, owoców i różnych ozdób (wys. 0’175 m.) i misa podługowata głęboka, karbowana po brzegach, na dnie przedstawia wypukłą postać starca zakapturzonego w kapeluszu na głowie z kijem wężowatym w długiem ubraniu (długości 0276 m. szer. 0210 m.). AAiele jego wyrobów posiadają zbiory Rothszyldów, hr. Basilewskiego i muzeum w Luwrze; wszystkie zaś jego wyroby odwzorowane w chromolitografii widzieć można w przepysznej monografii Palissy wydanej w Paryżu w r. 1862 przez M. Sauray i Henryka Delange, której egzemplarz posiada także miejskie muzeum przemysłowe we Lwowie. Rozpowszechnione zostały tego rodzaju wyroby w Europie dopiero w XVI wieku, chociaż już w XV wieku w Gubbio wyrabiał sławne majoliki włoskie artysta Grzegorz Andreoli. Oratio Fontana zmarły w r. 1571 był również sławnym włoskim malarzem majolik; wyborne majoliki wyrabiano w XVI wieku także we Ferrarze Kamila Fontany, w XVII wieku Castellego i wyroby z miasta Abruzzes, w Norymberdze Augustyna Hirschvogla w XVI wieku. W tymże czasie t. j. w XVI wieku wyrabiano już piece majolikowe. W Polsce robiono za czasów Stefana Batorego próby z majolikami w Krakowie. Pana Piekosińskiego poszukiwaniom archiwalnym zawdzięczamy, że nam o tych wyrobach krakowskich w Sprawozdaniach komisii do badania sztuki w Polsce (tomie 3, zeszycie I) kilka szczegółów podał, które tu streszczamy: Z ksiąg radzieckich miasta Krakowa odkrył, że przy końcu XVI wieku, wioch Antoni de Stesi osiadły w K rakowie, pragnąc zaprowadzić w Polsce wyrób majolik, uzyskał od króla Stefana Batorego w r. 1583 przywilej na ten przemysł. W skutek tego przywileju zgodził sobie przez brata zamieszkałego w Wenecii dwóch mistrzów biegłych w sztuce robienia majolik z miasta Fajencii, mianowicie Michała Tenduzzego i Klemensa Awecuda na lat 3, za wynagrodzeniem po 10 skudów miesięcznie i utrzymanie; roboty ich jednak nie udały się wcale i de Stesi zapozwał ich o wynagrodzenie szkody, a Awecudzie zarzucał, że nie wyrabiał majoliki fajenckiej, tylko toczył kołem misy i dzbanki jak garncarze, Tenduzzi zaś tłómaczył się, że materiał tutejszy do majolik nie jest stósowny, że piasek jest za gruby, mocny, sól mocniejsza niżeli sól zamorska i ogień z drzew tutejszych nie tak sposobny jak ogień z włoskiej trzciny; mimo to rajcy zasądzili go na wynagrodzenie kosztów Stesiemu, zaś co do Awecuda nakazała rada Stesiemu, żeby mu Stesi zapłacił 136 skudów szkody i kosztów powrotu do ojczyzny. Widać, że fabrykacia majoliki w Krakowie wcale się nie udała. Tenże de Stesi twierdzi w swojem zaskarżeniu, że równocześnie garncarze w Sławkowie wyrabiali naczynia garncarskie pięknej roboty. Obydwie skargi Stesiego i Awecuda do rady miejskiej są w Sprawozdaniu Piekosińskiego drukowane. Dopiero od kilku lat istnieje fabryka majolik w Nieborowie ks. Michała Radziwiłła, dyrektorem tej fabryki jest p. Stanisław Thiele Polak. Fabryka ta wyrabia piękne piece jak n. p. piec Sobieskiego zwany, piec herbowy i t. d. kominki, urny, wazony, postumenty do lamp i zegarów, dzbany, puhary, świeczniki a nawet posadzki, bowiem w kościele nieborowskim jest posadzka tutejszemi majolikami na sposób mozaikowy wykładana. (Kłosy Nr 991 z r. 1884). Roczna produkcia tej fabryki wynosi do 100.000 rubli.
Od XVI aż do XIX wieku sławne były niderlandzkie fajanse wyrabiane w Delft. Najdawniejsze wyroby tego rodzaju pochodzą od Persów i Arabów. Ostatni, jako zdobywcy Hiszpanii, wprowadzili tamże sztukę wyrabiania emaliowanych naczyń glinianych i tafli, któremi ściany w alhambrze w Granadzie, alkazaru w Sewilli i w moszeach w Radix i Kordowie są wyłożone, a które pochodzą jeszcze z końca XIII wieku.
W Polsce nazywano fajans dawniej farfury z tureckiego fag fur. Krasicki w „Panu Podstolim" opisując dom pana łowczego, powiada o jego stole: „półmiski, wazy, talerze były z farfur zwyczajnych". Używać zaczęto w Polsce fajansów w zastępstwie naczyń kruszcowych dopiero od połowy panowania Augusta III, chociaż znano go u nas już dawniej. I tak Samuel Twardowski w pierwszej połowie XVII wieku piszący, powiada w poemacie: Nadobna Pasqualina: „Gdzie stół zastawiony w farfuroicych naczyniach, mlekiem, serem, masłem i t. d.". Z początku XIX wieku w zwaliskach zamku pod Czarkową nad Nidą, własności niegdyś Samuela Zborowskiego, wykopano dzbanek farfurowy z gliny białej, a raczej siwawej prześlicznego wyrobu; zdobi go bogata rzeźba wklęsła stylu greckiego, na uchu wyryty jest rok 1589; dzbanek ten miał pokrywę cynową i był w posiadaniu hr. Andrzeja Zamojskiego i daje nam zarazem wyobrażenie o niepospolitej sztuce i smaku w wyrobach tego rodzaju w kraju naszym. I tak wiemy, że w Polsce były fabryki fajansów:
W Baranówce w r. 1797 założona pod kierownictwem Franciszka Mezera; do wypalania fajansu były tam 4 piece i używano tej samej ziemi porcelanowej, co do wyrobu porcelany tam używano, tylko zamiast krzemienia, dodawano kwarcu oddzielonego od ziemi porcelanowej w czasie jej czyszczenia. W Chmielowie założył fabrykę fajansów Jacek Małachowski, gdzie za 20.000 złp. rozmaitych naczyń rocznie wyrabiano. Były również fabryki w Brzosku, w Daleszycach w Krakowskiem, w Denkowie; w Grębenicach założył przy końcu XVIII wieku Jacek Jezierski fabrykę fajansu, który pod względem mocy był nawet lepszy od angielskiego; w Glińska niedaleko żółkwi powstała wielka fabryka fajansów w połowie XVIII wieku, z której naczynia pięknie wyrobione po całej Galicii i Mołdawii się rozchodziły; fabryka ta należała w r. 1801 do spółki Pawła Nikorowicza i Frydryka Wolfa, który to ostatni był zarazem jej dyrektorem; — miała ona wówczas 66 robotników i sprzedawała rocznie towaru za 30.000 złr., a odbierała zawsze więcej zamówień, niżeli wydołać mogła; glina do wyrobów znajduje się około Glińska. Były także fabryki fajansów w Cudnowie Prota Potockiego w XVIII wieku, w Gromadzicach, w Horodnicy niedaleko Korca, która powstała z początku XIX wieku i stanęła na tak wysokim stopniu doskonałości, że wyroby jej nie ustępują w niczem angielskim fajansom; ziemię porcelanową sprowadzano do tej fabryki z Dąbrówki, a proces wyrabiania fajansu był prawie taki sam jak porcelany w Korcu, tylko że do fajansu dodawano białej gliny garncarskiej i kwarcu znad brzegów Słuczy; około r. 1828 było tu 7 pieców do wypalania fajansu. W Horodnicy wyrabiano także naczynia kamienne. W Iłży założona fabryka fajansów w r. 1824 przez pana Sieven-Sunderland na sposób angielski, zatrudniała aż do r. 1830 ciągłe 50 robotników i dostarczała rozmaitych wyrobów za 60.000 złp. rocznie; iłżyckie farfury czyli talerze słynęły oddawna. Wyrabiano także fajanse w Kielcach, Kole, Kołaczycach; w Korcu około r. 1790 ks. Józef Poniatowski założył na Józefinie pod miastem fabrykę farfurową (fajansów), gdzie na 86 warstatach wyrabiano garnuszki, imbryczki, naczynia kamienne i t. d.; w r. 1791 fabryka ta zaczęła wyrabiać i porcelanę; miesięcznie wychodziło z niej do 20.000 sztuk. Mogłaby i więcej produkować, ale brakło odbytu, chociaż składy były urządzone w Warszawie i Berdyczowie. Wyroby tej fabryki były doskonałe, ledwie nie wyrównywająee zagranicznym, jak świadczy Jezierski w dziełku swojem: Wszyscy błądzą. W Krakowie wyrabiano fajans we fabryce Grunbauma z początku XIX wieku, w Lubyczy, Zielińskiego w Lubartowie, Opatówku w Kaliskiem, gdzie wykonywano z początku XIX wieku naczynia z gliny ogniotrwałej, w Potyliczu, Hausnera w Starym Sasowie, w Siedliskach, Jabłonowskiego w Sławsku i w Świerzniu Radziwiłłów. W Nieświeżu Radziwiłłów w sali bibliotecznej pałacu znajdowało się kilkanaście popiersi kolosalnej wielkości starożytnych filozofów, które były wyrobione z fajansu w książęcej fabryce w świerzniu w XVIII wieku. Wyrabiano również fajans w Telechanach województwie brzeskiem z początku XIX wieku, w Piekarach pod Krakowem i w Możyhorach pod Kijowem; wyroby tutejsze, chociaż oznaczone sa nazwiskiem „Kijów pomimo to w samym Kijowie nie wyrabiano fajansów; fabryka ta założoną była około r. 1787, lecz zgorzała, a odbudowano ją dopiero w r. 1812. W Tomaszowie we fabryce Zamojskich w gubernii lubelskiej wyrabiano rocznie do 480 tuzinów talerzy i 20.000 sztuk różnych naczyń fajansowych; w r. 1800 sprzedała ta fabryka towarów za 28.000 złr. W Warszawie była w XVIII wieku królewska fabryka fajansów pod patronatem Stanisława Augusta, zbudowana w posiadłości Kickich na wzgórzach, gdzie dziś sa ogrody i pałac belwederski. Przed r. 1774 dyrektorem tej fabryki był baron Schitter, którego żona, Greczynka, należała do faworytek króla. Wyrabiano tu serwisy, wazony, koszyki, dzbany do kwiatów i t. d. z fajansu zwanego „palłie“ ; wyroby te jednak były nietrwałe, słabe, z lichego materiału. Król zamówił tu naczynia „herkulańskie“ w stylu starożytnym; w oinamentacii brano za model porcelanę chińską i japońską; z tejto fabryki posłał król Stanisław August w r, 1789 przez Piotra Potockiego sułtanowi prócz innych darów wspaniały serwis fajansowy. Znak fabryczny tej fabryki jest litera B (znaczy Belweder) albo litera W, albo napis cały Varsovie, jednak nie na wszystkich wyrobach, a najdawniejsze jej wyroby noszą datę 1776. Gdy fabryka belwederska nie zdołała się utrzymać, jakiś Sas Wolff założył przy końcu XVIII w. fabrykę fajansów na Bielinie w Warszawie (dziś ulice: królewska i marszałkowska); zamówił glinkę z dóbr księżnej marszałkowej za 18 złp. od beczki i wyrabiał naczynia bardzo trwałe z fajansu i glejt czyli emalię z kolorem tak pięknym, że trudno było rozeznać od porcelany; w tej fabryce pracowało 40 ludzi. (Pamiętnik hi stor. polit, 1783). Wreszcie wyrabiano także fajans w Sasowie, we Włocławku, w Zagrodzie i w Załoścach. Niektóre z tych fabryk, jak n. p. w Glińsku, Lubyczy, Potylicza, Siedliskach i inne istnieją dotąd i wytłaczają nazwę miejsc fabrycznych na odwrotnej stronie naczynia.
Sławna glina do wyrobów fajansu znajduje się w Smolkowie Radziwiłłów; dowożono ją w XVIII wieku do Warszawy po 18 złp. za wóz, i w Smogorzewie Wąsowiczów. (Obacz także: Porcelanę).
Sławne fajki z brzozowego korzenia wyrabiano przy końcu XVIII wieku w Rzeszowie, zaś fajki tak zwane stambułki w Warszawie. Fajki gliniane jak stambułki, tylko znacznie większe, wyrabiano z początku tego wieku w Glińsku. Fajki staszowskie słynęły dawniej. Fajki mosiężne lub druciane wyrabiają oddawna huculi w Kołomyjskiem i górale w Sandeckiem, które niekiedy odznaczają się niezwykłym gustem.
Około r. 1830 mieszkał w Tarnowie sławny wyrabiacz fajek drewnianych Kopel. Jego wyrobu fajki zwano „kopiowki“. Zalecają się wybornym materiałem i gustowną robotą, a w trwałości nie wyrówna im żadna inna fajka. Zamawiane były co roku do Wiednia; wspomina o nich Goszczyński w swojej podróży do Tatrów. We wsi Ząb-suchy niedaleko Kościelisk wyrabiają górale druciane fajeczki, spinki i mosiężne ozdoby. Najdawniejsze fajki wyrabiano z wołowych rogów, w których w środku wydrążono mały otwór, spód rogu zaś napełniony był wodą; używano ich zaś na wschodzie. W XVI wieku zaczęto palić tytoń w zachodniej Europie a v glinianych fajkach zrobionych na sposób amerykański, lub też palono tytoń w liściach palmowych zwiniętych na sposób późniejszych cygar. Sławne fajki z gliny wyrabiano w Delft najpierwsze, później w Niemczech, Francii i Włoszech, w ostatniem miejscu z kolorowej gliny. (Obacz także : Tytoń).
W średnich wiekach cała ruska ziemia obfitowała w roślinę zwaną czerwiec, który w niezmiernej ilości jeszcze w XV wieku wywożono do Genui i Florencii i farbowano nim jedwab nazywając go kermezyn. W XVI wieku już nie popłacał ten towar i nie uprawiano go więcej. (Maciejowski: (Polska aż do XVII wieku).
W XVI wieku był w Krakowie Baltazar Ruprich farbiarzem; syn jego Kasper należał do cechu malarskiego. Farbiainie sukna i jedwabiu były w XVIII wieku w Grodnie Tyzenhauza, w Krakowie, Lesznie, Niemirowie, Stawiskach i w Warszawie, a z początku XIX wieku: w Łodzi i w Płocku. W r. 1804 było w Krakowie 23 farbiarzy i tkaczy, a w r. 1827 we Lwowie 7 farbiarzy.
W Warszawie była fabryka farb chemicznych z początku XIX wieku.
Z początku XIX wieku było we Lwowie dwóch fabrykantów figur woskowych a jeden figur gipsowych. (Chodyniecki).
Z początku XIX wieku wyrabiano w Warszawie flanele. (Więcej obacz: Sukno i wyroby wełniane).
Wyraz folować pochodzi z francuzkiego fouler i oznacza ściskać, ogniste. Uprzywilejowane folusze sukna były w Szydłowie ustanowione przez Łokietka w r. 1329, w Sokalu w XV wieku, w Warszawie w r. 1425; w r. 1555 był tu folusz koło szpitala św. Ducha i koło Folkowa; w Poznaniu w XV w ieku, w Warcie, w Wyszogrodzie nad Wisłą i w Sieradzu w XVI wieku, w Warcie były w r. 1564 dwa folusze, w XVII wieku w Chorzelach, w Kobylinie i w Tarnogórze; w Lesznie było w r. 1776 ośmiu foluszników; z początku XIX wieku w Brahiłowie i w Zwinogródce.
(Obacz: Instrumentu muzyczne).